Minął rok!
Praktycznie rok temu rozpoczęła się nasza budowa i w końcu stoi Toscania a my w końcu się wprowadziliśmy - to był trudny ale ciekawy czas - teraz możemy chyba założyć firmę budowlaną tak z rozpędu ;)
Mieszka się fajnie, troszkę jeszcze zostało do zrobienia wewnątrz, o tym co na zewnątrz nawet nie wspominam ;) przyjdzie wiosna to pomyślimy! Na razie leje, leje, leje i bagno wokół.
Nadal trwa walka z kurzem - codziennie odkurzacz w ruch, do tego zapanowała "zima", bo trwa ocieplanie i styropian jest wszędzie, a przy otwieraniu drzwi wejściowych trzeba osłaniać twarz, żeby nie dostać po oczach tym co wlatuje do środka. Ale jest ktoś kto się z tego cieszy - kot sąsiadów - całe dnie ugania się po naszym tarasie za białymi kulkami, chociaż taki z tego pożytek, że nasz syn ma radochę z tego walniętego kota :)))
Tymczasem kilka fotek salonu i kuchni